Już na wstępie kolejnego z cyklu artykułów muszę obalić mit, którym wciąż kieruje się część właścicieli psów. Pogląd, że w okresie zimowym powinno się zrezygnować z pielęgnacji czworonogów jest zdecydowanie niesłuszny. Zasłanianie się niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi zupełnie nie znajduje uzasadnienia, jeśli będziemy mieć na uwadze kilka podstawowych zasad. Utrzymanie szaty w dobrej kondycji wymaga regularnych zabiegów pielęgnacyjnych przez okrągły rok. Rzecz jasna zabiegi muszą być rozsądnie dobrane i fachowo przeprowadzane, dlatego najlepiej zasięgnąć porady profesjonalnego psiego fryzjera. Wskutek zaprzestania pielęgnacji w okresie zimowym kondycja szaty może się drastycznie pogorszyć, a doprowadzenie jej do porządku dopiero wiosną będzie utrapieniem przede wszystkim dla psa, ale też właściciela i groomera (wydłużenie czasu pielęgnacji i wzrost jej kosztów). Zacznijmy od tego, że zaprzestanie czesania i szczotkowania ciągnie za sobą kołtunienie i zbijanie się włosa. Szczególne problemy mogą pojawić się u ras długowłosych jak York, Maltańczyk, Hawańczyk. Skołtunienie szaty plus wilgoć ze środowiska to już tylko krok do filcowania włosa. Wychodząc z założenia, że lepiej „dmuchać na zimne” zdecydowanie radzę nie dopuścić do powstania trudnego do usunięcia filcu. Dlatego wszystkie pojawiające się kołtuny powinny być na bieżąco wyczesywane (warto użyć do rozczesywania specjalnych preparatów tzw. rozplątywaczy takich jak np. Ring 5 Out Rage, czy Espree Citrus Tug Free De-Tangle Spray). Trzeba pamiętać, że w pierwszej kolejności kołtuny pojawiają się w miejscach trudno dostępnych jak pachy, pachwiny, łapki, firanki (pod brzuchem) oraz za uszami. Zaniedbanie w czesaniu, sfilcowanie mogą ciągnąć za sobą odparzenia i choroby skóry, czego nie życzę żadnemu z Państwa podopiecznych. Rezygnacja z kąpieli w okresie zimowym wiąże się ze zbyt silnym natłuszczeniem skóry zwierzęcia (spotęgowanym dodatkowo niską temperaturą). Jednocześnie obserwuje się niekorzystne działanie soli i brudu ulicznego na sierść. Głównie na łapach i brzuchu sierść staje się przesuszona, łamliwa, traci blask. Rolą opiekuna jest zapewnienie psu kąpieli (w częstotliwości wskazanej do jego rasy, przykładowo Yorkshire Terrier około co 2 tygodnie, West Highland White Terrier – co kilka miesięcy). Rzecz jasna kluczowe jest dokładne wysuszenie psa i zapewnienie mu ciepła tuż po kąpieli.